Nie jest łatwo wybrać najfajniejsze miejscówki w kraju, który słynie z obłędnie pięknej natury i mnogości atrakcji turystycznych. W ciągu naszego ponad 2-miesięcznego pobytu w Gruzji udało nam się zwiedzić sporą część kraju. Nie chcę jednak tworzyć wpisu z kilkudziesięcioma pozycjami, które zobaczyliśmy, tylko po to, żeby iść na ilość. Poniższe TOP 6 to miejsca, które zrobiły na nas największe wrażenie i do których chętnie kiedyś wrócimy, a to chyba najlepsza rekomendacja 😉 Co zatem wg nas warto zobaczyć w Gruzji?
Spis treści
Gomis Mta
Kolejność nie jest tu przypadkowa. Gomis Mta to nasz gruziński numer 1! To górska miejscowość położona na 2100 m n.p.m. w rejonie Guria, niedaleko lepiej znanej Adżarii. Znana jako kraina wiecznej mgły, gdzie chmury w połączeniu ze wschodzącym lub zachodzącym słońcem potrafią dokonać niezwykłego spektaklu! Choć wioska jest dostępna dla turystów, sporo elementów cywilizacji (jeszcze?) do niej nie dotarło. Wciąż nie ma tam prądu, bieżącej wody, internetu, a zasięg sieci komórkowej jest ograniczony. Wśród mocno komercyjnej Gruzji to prawdziwa perełka! Miejsce sprawdzi się nie tylko dla fanów pięknych widoków, ale też zaawansowanych trekkingowców. Okolica pełna jest szlaków na 4-6-dniowe wędrówki.
O tym, w jakim miesiącu najlepiej odwiedzić Gomis Mta, jak tam dojechać i czy istnieje możliwość noclegu, dowiesz się z osobnego wpisu, który poświęciłam temu miejscu jakiś czas temu 😉
Dolina Juta
Trekking w dolinie Juta to świetny pomysł na aktywne spędzenie czasu w okolicach Stepancmindy (Kazbegi). Trasa nie jest bardzo wymagająca, a widoki zapierają dech w piersiach! Miejscowość zlokalizowana jest na ponad 2000 m n.p.m., a początek trasy trekkingowej znajduje się przy hotelu Juta House.
Dojazd do doliny Juta
Do doliny Juta nie dojedziesz marszrutką ani żadnym innym transportem publicznym. Istnieją jednak co najmniej 3 sposoby, żeby tam dotrzeć.
Najwygodniejszą opcją będzie samodzielne wynajęcie samochodu i dojazd we własnym zakresie, o dowolnych porach i z nielimitowanym czasem na trekking. Do wynajęcia auta w Gruzji niezmiennie polecamy porównywarkę LocalRent (kliknij). Znajdziesz tam oferty małych, lokalnych wypożyczalni z naprawdę świetnymi cenami!
Druga możliwość to wynajęcie auta z kierowcą, który zapewni Ci transport w obie strony. Na ryneczku w Stepancmindzie stoi masa kierowców taksówek, którzy chętnie zorganizują Ci taki dojazd. Wcześniejsza rezerwacja nie jest konieczna.
Możesz też skorzystać z usług Mountain Freaks. Codziennie od połowy kwietnia do końca października oferują oni dojazd do Juty busem z Kazbegi. Cena to 30 GEL~35 zł za osobę w dwie strony. Kursy odbywają się dwa razy dziennie – o 9:00 i 11:00 rano, powrót do Kazbegi po 7 godzinach.
Trekking w dolinie Juta
W zależności od stopnia Twojego zaawansowania i dostępnego czasu, możesz wybrać krótką, średnią lub długą wersję trekkingu:
- krótka (<30 min w jedną stronę) – dotrzesz do pięknie położonego hotelu Fifth Season. Wstępne podejście jest krótkie, ale dość strome. Na szczęście na zmęczonych turystów czeka hotelowa restauracja, oferująca dobre jedzenie oraz ustawione na zewnątrz hamaki i leżaki. Jeśli tego dnia trafi się dobra widoczność, w tle będzie towarzyszyć Ci gruziński masyw Chaukhi. Widoki są absolutnie g e n i a l n e ! Jeśli chcesz dłużej się nimi nacieszyć, rekomenduję zatrzymanie się na noc w jednym z pokoi w Fifth Season (obiekt ma świetne opinie w sieci!). My następnym razem na pewno to zrobimy, bo poranek i śniadanie w takich okolicznościach przyrody musi być niesamowitym przeżyciem 😍 Po drodze miniesz też Zeta Camping – miejsce, w którym również możesz coś zjeść lub spędzić noc. To bardziej budżetowa opcja niż wcześniej wspomniany Fifth Season.
- średnia – wąską ścieżką pośród zielonych polan i gór, idąc wzdłuż potoku, dotrzesz na 2500 m n.p.m. do stóp Gruzińskich Dolomitów. To masyw Chaukhi – trzytysięczniki, które wyglądają jakby zostały doklejone w Photoshopie do tego zielonego krajobrazu. Siedem strzelistych, ostrych wierzchołków nieziemsko kontrastuje z otaczającymi je widokami. Po drodze miniesz jeszcze piękne, kolorowe jeziorko. Trasa pnie się delikatnie ku górze i nie jest już tak męcząca jak początkowy fragment spod parkingu. Jeśli masz więcej czasu i dobrą kondycję, możesz pokusić się o dodatkowe kilometry, o których poniżej.
- długa – dalej niebieska trasa prowadzi do Przełęczy Chaukhi znajdującej się na ponad 3400 m n.p.m. Stamtąd można podziwiać Chewsuretię – wysokogórską krainę, która ma najmniejszą populację wśród wszystkich rejonów Gruzji. Schodząc z przełęczy w drugą stronę, dotrzesz do kolorowych, polodowcowych jeziorek Abudelauri. Krystalicznie czyste mienią się zielonymi, niebieskimi i białymi barwami 😍 Możesz rozbić tam namiot i spędzić noc w pięknych okolicznościach przyrody, albo przejść do wioski Roshka ulokowanej na 2000 m n.p.m.
Tbilisi
Krótko o Tbilisi
Tbilisi to miasto z duszą i klimatem. Spędziliśmy w nim 1,5 miesiąca i jednogłośnie stwierdzamy, że jeszcze nam mało! Uwielbiamy Tbilisi za jego nieoczywistość, różnorodność i masę kontrastów. Z jednej strony o stolicy Gruzji można myśleć w kategoriach europejskiego miasta. Nowoczesne, turystyczne, gdzie w świetnych restauracjach zjemy kuchnie z całego świata, nie brakuje tu także markowych sklepów, galerii czy wypasionych samochodów. Z drugiej strony Tbilisi to obraz prawdziwej biedy. Czy to w centrum, czy na stacjach metra spotkać można żebrzące staruszki lub matki z małymi dziećmi. Czasem wystarczy odbić kilka kroków od głównych ulic, żeby zobaczyć przygnębiające warunki, w jakich żyją lokalsi. Rozsypujące się budynki, zdezelowane auta, bieda,… To właśnie te dwie twarze powodują, że Tbilisi jest miastem niezwykle ciekawym, gdzie mimo elementów nowoczesności, wciąż można poczuć autentyczną gruzińskość.
Co zobaczyć w Tbilisi?
Polecam spędzić w Tbilisi choć 2-3 pełne dni i… wrzucić na luz! To jest miasto, które po prostu warto poczuć. Przespaceruj się wzdłuż głównej ulicy w mieście – Rustaveli Avenue. To trasa pełna teatrów, muzeów i innych zabytkowych budynków. Możesz nią dojść aż do Vake – najbardziej nowoczesnej, prestiżowej dzielnicy miasta. Charakteryzuje się pięknymi alejami platanów, ekskluzywnymi sklepami oraz dobrymi restauracjami i kawiarniami. Wstąp po kawę na wynos, złap chaczapuri z piekarni i dojdź aż do zielonego Vake Parku, gdzie odpoczniesz po dłuuugim spacerze.
Najbardziej turystyczną dzielnicą Tbilisi jest Stare Miasto. Znajdziesz tam wąskie uliczki pełne budynków porośniętych winoroślą, małe studia lokalnych artystów i niezliczone miejsca gastro. Odwiedź malowniczo położoną cerkiew Metechi i Most Pokoju, poszukaj unikalnych pamiątek z Gruzji na targu staroci Suchy Most i zajrzyj na pełną obrazów klimatyczną uliczkę Ioane Shavteli. Przy okazji podejdź pod Krzywą Wieżę Zegarową i najstarszą cerkiew w mieście – Anczischati.
Czymś zupełnie różnym od spaceru po centrum miasta będzie przechadzka po dzielnicy Avlabari. Przez lata była ona znana jako centrum ormiańskiego życia w Tbilisi. Dziś liczba Ormian znacznie zmalała, a sama dzielnica popada w ruinę. Tzn. jak to w Gruzji – stare, nieremontowane budynki sypią się, ale tuż obok nich stawiane są nowoczesne hotele i restauracje. Surrealistyczne kadry, naprawdę. Będąc w pobliżu możesz podejść też pod Sobór Św. Trójcy, czyli największą budowlę sakralną w całej Gruzji. Robi wrażenie!
Wieczorem koniecznie skorzystaj z kolejki linowej do Twierdzy Narikala, skąd rozpościera się przepiękny widok na panoramę miasta, podświetloną setkami świateł 😍 Stoi tam również górujący nad miastem pomnik Matki Gruzji – symbol Tbilisi.
Jeśli chcesz poczuć prawdziwie lokalny klimat, udaj się na jeden z tutejszych targów z prawdziwego zdarzenia, np. ten na Station Square (Dezerter Bazaar) czy przy Dworcu Didube. Jeśli z Tbilisi będziesz jechać do Stepancmindy lub innej turystycznej miejscówki marszrutką, możliwe, że i tak odwiedzisz Didube, bo większość mini busów startuje właśnie stamtąd.
Ostatnim miejscem, a właściwie atrakcją, którą chcę polecić w Tbilisi jest kąpiel w łaźniach siarkowych w dzielnicy Abanotubani. Do wyboru są zarówno łaźnie publiczne, jak i sale prywatne. Wstęp do tych pierwszych kosztuje kilka złotych, a wynajęcie prywatnego pokoju – 50 GEL~58 zł za godzinę. My wybraliśmy tę drugą opcję, w najładniej wyglądającej z zewnątrz łaźni Chreli Abano. Wizyta nie będzie jednak zaliczona, jeśli nie skorzystasz z… hardkorowego peelingu ciała! Łaziebny lub łaziebna szorstką rękawicą doprowadzą Twoją skórę do stanu z czasów niemowlęcych 😁 Świetne doświadczenie! Cena masażu to 20 GEL~23 zł za osobę i trwa on niecałe 10 min.
Oczywiście nie zapomnij o tym, że Tbilisi to genialne miasto pod kątem gastro! Znajdziesz tu masę restauracji z wyższej półki, ale też proste knajpki z gruzińską kuchnią i kawiarnie z kawą specialty. Nie brakuje również piekarni z klasycznymi wypiekami tj. gorący puri, chaczapuri, lobiani,… Jeśli lubisz wino, koniecznie wybierz się tutaj do jednej z winiarni na degustację gruzińskich win.
Cminda Sameba
Chociaż Cminda Sameba może wydawać się oklepanym klasykiem, nie wyobrażam sobie jej nie odwiedzić będąc w Gruzji! To cerkiew z przełomu XIV/XV wieku, której położenie czyni ją jedną z najpiękniej zlokalizownych budowli sakralnych na świecie. Mieści się na wysokości 2170 m n.p.m. i majestatycznie góruje nad nią jeden z najwyższych szczytów Kaukazu – Kazbek (pięciotysięcznik).
Żeby dostać się pod Cmindę Sameba musisz dojechać do miejscowości Stepancminda (Kazbegi). Najwygodniej oczywiście wypożyczonym autem, ale można też skorzystać z marszrutki.
Pod samą cerkiew prowadzi asfaltowa droga, która powstała pod koniec 2018 r. W centrum Stepancmindy znajdziesz wielu chętnych kierowców, którzy zawiozą Cię na górę i poczekają tyle, ile potrzebujesz. Możesz oczywiście podjechać też swoim samochodem.
Sama Cminda Sameba jako budowla może nie robi spektakularnego wrażenia, ale widoki dookoła to prawdziwy sztos! Kazbek w połączeniu z pasącymi się w pobliżu krowami to 100% gruzińskości. Pozostaje Ci tylko wybłagać dobrą pogodę i widoczność, bo te w górach potrafią płatać figle 🙈
Żeby nie było tak cukierkowo… Przykro patrzy się jak masowa turystyka w Gruzji coraz bardziej ingeruje w naturę. Początkowo pod Cmindę Sameba prowadziła nieutwardzona droga, którą pokonać mogły tylko jeepy z napędem 4×4. Niespełna 3 lata temu poprowadzono tam asfalt i nieopodal klasztoru wybudowano parking. Niestety, jakby tego było mało, drogę pociągnięto pod samą Cmindę Sameba, co skutkuje tym, że wszystkie auta i busiki parkują już tak blisko klasztoru, że bliżej się nie da. Baaardzo psuje to ogólny klimat miejsca i wydaje mi się już przesadnym udogodnieniem dla turystów :/ Za to duży minus. Tamtejsze obrazki sprzed 2018 roku były zdecydowanie bardziej naturalne i klimatyczne…
Uszguli
A jeśli zastanawiasz się, co zobaczyć w Gruzji, żeby poczuć trochę adrenaliny i gruziński klimat, odwiedź Uszguli! Miejscowość znajduje się na ok. 2100 m n.p.m., a jej populacja wynosi nieco ponad 200 osób. Jeśli uznać, że Gruzja leży w Europie, to Uszguli jest najwyżej położoną, stale zamieszkaną osadą na naszym kontynencie! Od ponad 20 lat wpisana jest na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Uszguli nazywana jest miejscowością na końcu świata i coś w tym jest, bo droga dojazdowa nie jest najlepsza (choć nie taka straszna jak opisują w internetach!), a zimą pozostaje całkowicie nieprzejezdna. Dodatkowo wydaje się, że czas zatrzymał się tam lata temu. Mimo masowej turystyki, Uszguli zdaje się być wciąż autentyczne. Oczywiście lokalsi prowadzą biznesy skierowane typowo do turystów – sprzedają napoje, jedzenie, mają guesthouse’y. Mimo wszystko nadal we wsi rządzą krowy i świnie puszczone samopas, panie doją krowy na środku drogi, panowie koszą łąki ręcznymi kosami, a ziemię uprawia się tradycyjnymi metodami. Aha, no i w całej wsi śmierdzi zwierzęcymi odchodami 😁 Jest klimat!
Z Uszguli można też podziwiać szczyt Szchara – pięciotysięcznik, najwyższy szczyt Gruzji i trzeci co do wysokości szczyt Kaukazu. Kiedy odwiedzaliśmy ten rejon w sierpniu, przepięknie prezentował się na tle zielonych wzgórz i polan otaczających wieś. Popularny jest też 6-godzinny (już w dwie strony), niewymagający trekking pod lodowiec Shkhara.
Droga dojazdowa do Uszguli owiana jest złą sławą. Z Mestii jest to 45 km odległości, z czego ostatnie 15 km pozbawione jest asfaltu. Żeby dostać się tam na własną rękę, potrzebujesz auta 4×4! Choć trasa prowadzi czasem nad przepaścią, są w niej dziury czy wystające kamienie, to naprawdę nie jest taka zła. Pewnie gorzej jest po obfitych deszczach czy wiosennych roztopach, ale podczas słonecznych dni nie mieliśmy z dojazdem żadnych problemów 😉
Dolina Truso
Dolina Truso to świetne miejsce na trekking w okolicy Stepancmindy (Kazbegi). Trasa rozpoczyna się w opuszczonej wiosce Okrokana, którą dzieli 10,5 km drogi od docelowego punktu, czyli twierdzy Zakagori. Droga zajmie Ci ok. 3 h, jeśli zdecydujesz się pokonać ją pieszo lub ok. 1,5 h, jeśli wybierzesz wyprawę rowerową. Może przerażać Cię wizja 21 km trekkingu, jeśli na co dzień nie uprawiasz żadnego sportu, ale pocieszę Cię – trasa jest bardzo przyjemna! To w zasadzie długi spacer po niewymagającym, prawie całkowicie płaskim terenie.
Najciekawszym punktem doliny Truso są opuszczone wioski – Ketrisi i Abano. Porzucone budynki, a w zasadzie ich zarośnięte ruiny, przypominają o wydarzeniach, które miały tam miejsce nie tak dawno temu.
O jakich wydarzeniach mowa? W jaki sposób dotrzeć do doliny Truso i czy istnieje tam możliwość noclegu? Odpowiedzi na te i inne pytania zawarłam w osobnym wpisie (kliknij), do którego Cię zapraszam 😉
Jeśli wybierzesz się do Gruzji naszymi śladami, z chęcią podejrzymy Twoją wyprawę na Instagramie! Po prostu oznacz nas na swoim story Jeśli masz jakieś pytania związane z Gruzją, pozostaję do dyspozycji w komentarzach.